Geoblog.pl    Jouka    Podróże    Peru. Od turystyki do magii.    Z wizytą w peruwiańskiej wsi
Zwiń mapę
2008
05
lis

Z wizytą w peruwiańskiej wsi

 
Peru
Peru, Puno
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18021 km
 
Puno. Czas aklimatyzacji. Ciężko się oddycha, szybko się męczymy. Postanowiliśmy odnaleźć faceta, który miał na nas czekać na terminalu i powiedzieć mu co nam leży na wątrobie - zostaliśmy oszukani, czujemy się pokrzywdzeni i żądamy zwrotu kasy. Krzul dobrodusznie mu wytłumaczył, że nie chciał tak od razu iść na policję, dlatego najpierw przyszedł do niego. Facet długo rozmawiał przez telefon z szemraną "agencją" w Cuzco, aż w końcu powiedział, że w ciągu pięciu minut oddzwonią z decyzją. W międzyczasie widać było, że intensywnie myśli. W końcu zapytał ile płacimy za hotel, bo może nam zaoferować tańszy nocleg. Zapłaciliśmy już w naszym za dwie noce, więc nic z tego. Wymyślił więc, że zaoferuje nam wycieczkę po jeziorze Titicaca opuszczając cenę o 20 soli na głowę oraz kupi nam tańszy bilet na porządny autobus do Arequipy. Miałby on kosztować 20 soli od łebka, a tańsza taryfa miała się wziąć z tego, iż bilety byłyby zapisane nie na nasze nazwiska, tylko na jego firmę, która ma duże zniżki.

Cuzco nie dzwoniło, chociaż minęło już piętnaście minut. Stwierdziłam, że pewnie się nie odezwą, a ponieważ wycieczką byliśmy żywo zainteresowani - w końcu w tym celu przyjechaliśmy do Puno - przystaliśmy na przedstawioną nam ofertę, która wydawała się z nawiązką rekompensować koszt autobusu z poprzedniego dnia. Postanowiliśmy zatem zostawić "agencję" z Cuzco w spokoju i cieszyć się dalszą podróżą.

Przy okazji załapaliśmy się jeszcze tego samego dnia na wycieczkę do Sillustani, aby zobaczyć cmentarz ludu Colla nad jeziorem Umayo. Grobowce ich - chullpas - są zbudowane na kształt okrągłych wież. Chowano w nich ciała zmarłych (a raczej ich mumie) w pozycji płodowej. Dookoła rozciągał się krajobraz z ubogą roślinnością, mimo to gdzieś w dole pasło się wielkie stado alpak.

Po obejściu nekropolii, w drodze powrotnej przewodnik zapytał, czy chcemy obejrzeć domki tubylców. Oczywiście, że chcieliśmy. Myśleliśmy jednak, że to będzie oglądanie z zewnątrz, natomiast okazało się, że gościliśmy w prawdziwym indiańskim obejściu! Przed bramką z kamienia pasły się lamy i alpaki, a za ogrodzeniem łaziły krowy. Na podwórku stał wielki stół, a z budynku obok coś żałośnie beczało. Nagle drzwi się otworzyły, w szparze pojawiła się główka małej Indianki. Za chwilę z tej samej szpary wyskoczyła mała owieczka wielkości średniego psa! Podobno mama jej nie chciała, więc muszą ją sami dokarmiać mlekiem. Chowała się ciągle pod spódnicą gospodyni. Wśród turystów dało się słyszeć chóralne głosy zachwytu i aparaty poszły w ruch.

W dalszej kolejności zwiedziliśmy domki i zobaczyliśmy na czym śpią gospodarze: na posłanie składało się skóra-futerko jakiegoś zwierza alpakopodobnego i dużo pledzików. Obejrzałam też małą "kuchnię", w której człowiek mieści się tylko w kucki, a gdzie babinka gotowała coś na ogniu paląc lamowo-alpakowe łajno. Obok siedział dziadzio i zmieściłam się tylko jeszcze ja. Inna mieszkanka poczęstowała nas gorącą herbatą z krzaczka muña (bardzo ciekawy miętowo-cytrynowy aromat), a za chwilę pojawiły się na stole maleńkie, gotowane ziemniaczki w fioletowej skórce. W końcu Peru to ojczyzna ziemniaka, więc gatunki tego warzywka są tu przeróżne. Dostaliśmy też ser z... nie wiem czego, ale typowo andyjski, który jadłam z kukurydzą w Valle Sagrado. Dość słony, ale smaczny. Zrobiliśmy fotki, wrzuciliśmy do miseczki "co łaska" za gościnę i odjechaliśmy zafascynowani. Opcja nadprogramowa, ale chyba najbardziej zapadająca w pamięć.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (22)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2010-08-08 17:19
piękne zdjęcia !
 
mirka66
mirka66 - 2010-08-18 09:00
Te dzieci sa sliczne.
 
 
Jouka
Joa^Krzul
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 129 wpisów129 175 komentarzy175 1340 zdjęć1340 1 plik multimedialny1