Wróciliśmy do domu z lekką ulgą. Zmęczyliśmy się tym wszędobylskim upałem bez słońca i bezustannym smogiem wiszącym nad miastami. Zmęczyliśmy się również otaczającym nas ciągle tłumem oraz trudnością w porozumiewaniu się z ludźmi.
Chiny to ciekawy kraj o długiej i burzliwej historii, niezwykłej kulturze i zawiłej dla nas mentalności mieszkańców. Nie powaliły nas jednak na kolana z wielu różnych powodów. Chyba ogólnie nie bardzo odpowiada nam Azja, przeludnienie, krzyki w rozmowach, charkanie, plucie i siorbanie. Nie odpowiada nam tamtejsza kuchnia, ani zamiłowanie Chińczyków do "podkręcania" przyrody sztucznymi wynalazkami. Drażni nas ich podejście do zwierząt, a właściwie brak jakiegokolwiek podejścia. Ciężko poruszać się po ich wielomilionowych, betonowych miastach, a poza miasta ciężko wyjechać ze względu na barierę językową.
Zachwyciły mnie jednak taniec, gra na instrumentach, architektura i rękodzieło. Chiny słyną z tego, że ich wyroby zalewające cały świat są tanie i marnej jakości. U nas potocznie na buble mówi się "chińszczyzna". Ja jestem zdania, że w Chinach robią albo badziewie, albo rzeczy naprawdę przepiękne i wysokiej jakości. Przecież na całym świecie jest ceniona na przykład chińska porcelana, jedwab, malarstwo, kaligrafia. Widziałam wyrzeźbione w jednym kawałku drewna rozłożyste drzewo o tysiącach małych liści! Widziałam meble z niezwykłymi ozdobami, polerowane na wysoki połysk. Chińczycy naprawdę potrafią stworzyć cudeńka!
Poza tym podoba mi się skromność i delikatność Chinek. Podoba mi się to, że poszczególne grupy zawodowe mają swoje mundurki, a niektórzy dzień zaczynają od Tai Chi. Jestem pod wrażeniem wszystkiego, czego dokonały Chiny w całej swojej historii i tego, co po tej historii zostało – chociaż nie podoba mi się z kolei, że mogło z tego zostać więcej, tylko nikt o to nie zadbał i – co więcej – nadal nie dba! Całe szczęście, że z pandami zorientowali się odpowiednio wcześnie…
Czy warto tam pojechać? Oczywiście – nawet, jeśli okaże się, że się nie spodobało. Warto pojechać, poobcować z tubylcami i wyrobić sobie własne zdanie. Jeśli ktoś nie ma ochoty na próby porozumiewania się z Chińczykami – zawsze zostają wycieczki zorganizowane – bez trudności, ale i bez szczególnych wrażeń. Chiny to wielka indywidualność wśród narodów – między innymi dlatego warto je poczuć obcując z ludźmi, a nie tylko zobaczyć z okna autobusu i pod opieką przewodnika.